Wpisy archiwalne w kategorii

GPS

Dystans całkowity:3431.95 km (w terenie 782.55 km; 22.80%)
Czas w ruchu:136:14
Średnia prędkość:23.72 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:13424 m
Maks. tętno maksymalne:165 (84 %)
Maks. tętno średnie:137 (70 %)
Suma kalorii:1806 kcal
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:73.02 km i 3h 05m
Więcej statystyk

Wieczorne manewry...

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · Komentarze(4)
Kategoria GPS, Grupa, Szosa
Wczoraj udało mi się umówić z Januszem na rower. W planie mieliśmy skoczyć gdzieś za Olkusz. Jechało nam się całkiem dobrze wiec dojechaliśmy do Jerzmanowic. Z tej miejscowości w kierunku Krzeszowic prowadzi jedna z lepszych dróg pod szose w tych okolicah. Asfalt jest gładki jak lustro, zakręty wiją się pomiędzy domami i caly czas albo podjeżdzamy albo zjeżdżamy z jakieś hopki. Z Krzeszowic nie było innego wyjścia jak pocisnąć na Miękinie i Paryż :) Z tego ostatniego podjazdu można podziwiać widoki na góry, które tego dnia wyglądały jeszcze piękniej za sprawą zachodzącego słońca. Od tego momentu został nam już tylko powrót do domu pokonowany z przyjemnąścią ponieważ w okolicach godziny 21:00 ruch samochodów jest znikomy.

Galeria zdjęcia z wyprawy na blogu Janusza.

Dla wszystkich zainteresowanych w czwartek planujemy powtórke tej wycieczki z możliwie troche zmodyfikowaną trasą. Start 17:00 spod kościoła w Szczakowej.

Powrót

Sobota, 30 lipca 2011 · Komentarze(6)
Kategoria GPS, Solo, Szosa
Dziś po długiej przerwie spowodowanej wczasami wsiadłem na rower. Miałem plan objechać moje dwie pętelki pod szose czyli Euroterminal oraz Siersze. Na początku jechało się spoko, ponieważ świeżość nóg pozwoliła cisnąć. Potem było już tylko gorzej, moja forma nie wróciła ze mną z wczasów, musiałem się nieźle namachać żeby dojechać do domu, a średnia i tak słaba a nogi zmasakrowane:)

Dolinki przed obiadem...

Niedziela, 17 lipca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria GPS, Jura, Solo, Teren
Miałem nigdzie nie jechać na rower ponieważ byłem umuwiony ze znajomymi na Sosinie. Jedank jakoś tak wstałem wcześnie i nie miałem co robić, wiec szybko wrzuiłem rower na dach auta, ubrałem kolarskie gatki i czym prędzej pognałem w kierunku dolinek. Moim celem była jazda tylko terenem, nawet nie brałem ze sobą mapy. Rower sam wybierał ścieżki po których ma ochote jechać i dzięki temu odkryłem nowe odjechane ścieżki które zadowoliły by bardzo kolegów na fullach :)

Nocne Manewry 2011

Piątek, 15 lipca 2011 · Komentarze(10)
Kategoria Foto, GPS, Grupa, Jura, Teren
Relacja z Nocnych Manewrów, organizowanych przez Nema, troche spóźniona a wszystko przez Szwagra który trzy razy zapomniał przywieźć mi zdjęcia :) Jednak warto było czekać ponieważ Pan Magister się popisał i foty zrobione przez niego są ekstra :)


Na pierwszym zdjęciu chciałem przedstawić widok jaki mi towarzyszył całą noc:) jazda w takich warunkach terenem to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie.


Nie chce nic mówić ale chyba wyglądaliśmy troche jak UFO :)


Ja na pierwszym planie a za mną reszta ekipy.


Klimatyczna fotka na piaskowni w tle Elektrownia Siersza i duch Funia :)


Był też moment w którym, przez praktyczny egzamin, musiałem bronić mojego niedawno zdobytego tytułu:)




Zamek w Rabsztynie




Od lewej: Funio, Janusz, Ja, Ania, Ewa, Nemo, Luk, Murthago i za aparatem Szwagier :)


Ognisko się nam delikatnie tli :P


Wujka zatakowała Ania i są na to dowody :)

Pętla Beskidzka 2011

Sobota, 9 lipca 2011 · Komentarze(9)
Kategoria Foto, GPS, Solo, Szosa
Jako że wybrałem się na weekend ze znajomymi do Ustronia, to korzystając z okazji wziąłem ze sobą rower. Z kilku powodów jednak nie był to góral tylko szosa. Objechałem sobie trase Pętli Beskidzkiej 2011 która została nieco zmieniona do wersji z 2010. Wiadomo jak to w beskidach było dużo podjeżdzania ale nawet mi to jakoś szło, do momentu aż nie pojawiłem się na Kamesznicy. Ta góra mnie zniszczyła, pierwszą ścianke po dobrym asfalcie jakimś cudem udało mi się pokonać na bajku jednak odcinek przed szczytem był tak stromy że poległem i wyprowadzałem szose na nogach:) nie jestem z siebie zadowolony ale nie odpuszcze tej górze i wybiore się tam tyle razy aż uda mi się ją pokonać! :)


Widok z Kamesznicy.

Przyjemna trasa...

Czwartek, 7 lipca 2011 · Komentarze(5)
Kategoria Foto, GPS, Solo, Szosa
Oj dawno mnie tu nie było... a wszystko spowodowane przez obrone a następnie jej oblewaniem. Jednak mimo osłabienia po tej drugiej cześci wybrałem się dziś na rower spokojną traską na Paczółtowice i Czerną ale w odwrotnym kierunku niż zazwyczaj.


Te same skałki latem i zimą.

Miękinia x 3

Czwartek, 30 czerwca 2011 · Komentarze(7)
Kategoria GPS, Solo, Szosa
Dzisiaj, mimo całej masy deszczowych chmur, wybrałem się wkońcu do Miękini porobić sobie podjazdy. Założyłem sobie że wyjade na największą górę w okolicy 3 razy i tak też zrobiłem. Nie było lekko, na końcu każdego podjazdu pot lał się ze mnie strumieniami, miałem myśli żeby zwątpić ale jednak udało się. Wracając już do domu czułem nogi i każdy pagórek konkretnie mnie spowalniał:) teraz w domu siedze już sobie bardzo zadowolny bo wyszła ładna suma podjazdów: 1010m :)

Speed wobble...

Wtorek, 28 czerwca 2011 · Komentarze(6)
Kategoria Foto, GPS, Solo, Teren
Od kilku dni miałem zamiar wybrać się na szosie do Miękini porobić sobie podjazdy:) ale dziś tak wiało że asfalt odpadał. Jedynym wyjściem było ułożenie trasy pod górala w gęstych lasach. Szybkie spojrzenie na mape i obrałem sobie dwa cele.
Pierwszym z nich był Wąwóz Simota koło Regulic. Słyszałem o tych rejonach dużo dobrego i się naprawde nie zawiodłem:) Kolejnym celem był odcinek żółtego szlaku pomiędzy zamkiem w Lipowcu a Chrzanowem. Jednak o tej trasie nie jestem w stanie dużo napisać. Przez późną godzinę oraz deszczowe chmury zrobiło się dosyć ciemno i zamiast kontemplować szlak cały czas obserwowałem i nasłuchiwałem otoczenie czy mnie jakaś leśna buka nie ma zamiaru zaatakować:P
Na koniec wycieczki spotkała mnie dosyć dziwna przygoda. Jadąc już przez Ciężkowice puściłem kierownice aby nałożyć okulary i w tym momencie mój rower wpadł w wibracje. Mało brakowało a bym zaliczył solidną glebe na asfalt przy prędkości 35km/h. Jeżeli ktoś nie jest w stanie sobie wyobrazić jak to wyglądało to przedstawiam efekt "Speed wobble" na przykładzie motoru.



Wąwóz Simota, tutaj można poćwiczyć górską jazdę:)


Robi się ciemno.

Objazd po Jurze...

Czwartek, 23 czerwca 2011 · Komentarze(7)
Kategoria Foto, GPS, Grupa, Szosa, Jura
Dziś z Januszem i Funiem skoczyliśmy na Jure wykręcić 200km (moje pierwsze). Pierwszym naszym celem były zamki w Mirowie i Bobolicach, i tą część trasy przejechaliśmy szybko i sprawnie. Po 70km zaczeły się dla mnie schody, a mianowicie dopadł mnie kryzys. Myślałem że nie dam rady dojechać do Olsztyna i wrócić do domu. Jednak po wlaniu w siebie 0,5 litra wody zaczeło jecheć mi się coraz lepiej, ale cięgle jeszcze dokuczał nam wiatr. W drodze powrotnej temperatura zaczeła rosnąć i z każdym kilometrem jechało mi się coraz lepiej, nie czułem zmeczęnia oraz nogi dostały odpowiedniej mocy do atakowania podjazdów:)
Wycieczka udana, zresztą jak każda z Januszem i Funiem, momentami nie mogłem wytrzymać ze śmiechu, a momentami się nie odzywaliśmy ponieważ każdy miał swój mały kryzys na trasie.
Nie będę opowiadał co widzieliśmy po drodze bo to pokażą zdjęcia, których ja zamieszcze kilka a całem mnóstwo będzie można podziwiać na profilu Funia oraz Janusza.


Pogoda rano nie była zbyt objecująca przez co z wypadu zrezygnowało 2 kolegów.


Jednak po kilkunastu kilometrach drogi były już suche.


Takie krajobrazy towarzyszyły nam przez całą wyprawe.


Jedyny otwarty sklep w okolicy.


Skała "Okiennik"


Dobrze jest mieć się na kim wesprzeć w ciężkich momentach:)


Na prostej :)


Funio pozuje przed zamkiem w Mirowie.


Odbudowany zamek w Bobolicach, zwiedzanie 10zł.


Te dwie postacie w szczelinie to Funio i Janusz.


Dziś nie obyło się bez procesji.


Ciekawe z czego Funio tak się śmieje?


Janusz napełnia bidony źródlaną wodą.


Pałac w Złotym Potoku.


Pałac w Złotym Potoku.


Funio czeka na chwile przyjemności:)


Janusz pokazuje co o mnie myśli:)


Staraliśmy się wracać bocznymi drogami z podjazdami na które nie było już siły.

To mi się podoba...

Wtorek, 21 czerwca 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Foto, GPS, Grupa, Szosa
Pisze smsa do Janusza: "Idziesz na rower?"
Janusz: "Gdzie i o której mam byc?" i to mi sie podoba:)

Trasa: Chrzanów - Alwernia - Tenczynek - Krzeszowice - Miękinia - Olkusz - Klucze - Bolesław - Bukowno.

Wybraliśmy się o 8:00 pojeździć sobie spokojnie 2-3godz. w okolicach Chrzanowa. Skończyło się na tym że w domu byłem o 13:00 i nie było tak lajtowo bo zaliczyliśmy 7 podjazdów oznaczonych znakiem informującym kierowców o sporym nachyleniu. Od Klucz dokuczał nam wiatr, a ostatnie 15km jechaliśmy w deszczu ale mimo to wycieczka zaliczona do kategorii "bardzo udanych" :)

Więcej zdjęć napewno znajdziecie na: Janusz507


Janusz po pierwszym podjeździe.


Pinknik


Karo - najstarszy pies w Alwerni 21 lat!!!


Janusz kończy najlepszy podjazd w naszych okolicach, czyli Miękinię:)))