Od kilku dni miałem zamiar wybrać się na szosie do Miękini porobić sobie podjazdy:) ale dziś tak wiało że asfalt odpadał. Jedynym wyjściem było ułożenie trasy pod górala w gęstych lasach. Szybkie spojrzenie na mape i obrałem sobie dwa cele. Pierwszym z nich był Wąwóz Simota koło Regulic. Słyszałem o tych rejonach dużo dobrego i się naprawde nie zawiodłem:) Kolejnym celem był odcinek żółtego szlaku pomiędzy zamkiem w Lipowcu a Chrzanowem. Jednak o tej trasie nie jestem w stanie dużo napisać. Przez późną godzinę oraz deszczowe chmury zrobiło się dosyć ciemno i zamiast kontemplować szlak cały czas obserwowałem i nasłuchiwałem otoczenie czy mnie jakaś leśna buka nie ma zamiaru zaatakować:P Na koniec wycieczki spotkała mnie dosyć dziwna przygoda. Jadąc już przez Ciężkowice puściłem kierownice aby nałożyć okulary i w tym momencie mój rower wpadł w wibracje. Mało brakowało a bym zaliczył solidną glebe na asfalt przy prędkości 35km/h. Jeżeli ktoś nie jest w stanie sobie wyobrazić jak to wyglądało to przedstawiam efekt "Speed wobble" na przykładzie motoru.
Wąwóz Simota, tutaj można poćwiczyć górską jazdę:)
Robi się ciemno.
Komentarze (6)
A już się właśnie dziwiłem, że wytrzymasz kolejny dzień bez kręcenia, a jednak..;) Kurde, teraz 2 razy się zastanowię zanim puszczę kierownicę..
k4r3l - ja mam ramke authora i mam nadzieje ze to nie jej wina tylko amortyzatora bo posiada już luzy. zrobiłem 2,5tys km tym rowerem i przy wiekszych predkosciach puszczałem kierownice, jednak wibracje pojawily sie dopiero wczoraj.
hmm, różne są przyczyny tego wobble, ja mam np kijową ramę co w kellysach niektorych objawia się tym nader często, więc jazda bez rąk na kierownicy odpada, chyba , że jadąc powoli i pedałując. reklamacja została odrzucona, bo jak twierdziło przedstawicielstwo: jeździć trzeba z rękami na kierownicy, a przynajmniej jedną...