Pogoda dzisiaj nie była zachwycającą. Chmury, silny wiatr i deszcz mogliśmy doświadczać przez większość dnia. Jednak cała ta nieprzyjemna aura uległa zmianie w momencie mojego wyjścia na rower. Dowody przedstawiam poniżej....
Pierwszą kąpiel słoneczną doświadczyłem na górze Wielkanoc w Ciężkowicach.
Panorama na Ciężkowice.
Jadąc przez Dolinę Żabnika miałem postuj na poziomki:)
Pusta droga na Przymiarki.
W Przymiarkach, miejscowość składającej się z kilku domów, zawsze panuje niesamowity spokój. Uwielbiam tędy jeździć.
W okolicy Burek znalazłem fajne zakola Sztoły. Podczas upałów wybiore się tu chyba okąpać ponieważ woda jest krystalicznie czysta.
Chciałem jechać dalej ale nie miałem wiecej czasu, prowiantu i pogoda nie zachęcała.
Podczas drogi nie zrobiłem żadnego zdjęcia, ponieważ cały czas uciekałem przed deszczem, ale za to mam zdjęcia robione z mojego domu kilka minut po moim powrocie.
Wychodze rano na podórko i widze że trawa wymaga skoszenia. Jednak podobnie jak wczoraj Funio stwierdzam, że człowiek jest zbyt słaby aby walczyć z siłami matki natury i odpuszczam strzyżenie. W zamian funduje sobię trase na szose:) Celem był odcinek drogi, pomiędzy Jerzmanowicami a Krzeszowicami, na którym znajdują się Słonecze Skały oraz piękna Dolina Szklarki. Wycieczka udana w 120%, mimo iż brakowało mi sił to jechałem cały czas z bananem na twarzy. Wykręciłem w jednym momencie nawet ładny V-max: 73km/h :) Dodatkowo zrobiłem sporo podjazdów jak na nasze tereny bo aż 640m.
Prowiant na drogę, który szybko znikł i musiałem jechać na oparach.
Jazda przez wioski za Olkuszem była dobrym pomysłem.
Kawałek Słonecznych Skał.
Dolina Szklarki jest atrakcyjna przyrodniczo. Posiada bowiem zalesione zbocza z licznymi skałkami wapiennymi i ostańcami wierzchowinowymi. Dnem doliny biegnie nowa asfaltowa droga równa jak lustro:)
Kościół św. Marcina w Krzeszowicach tak zachwycił mnie swoimi doskonałymi proporcjami na fasadzie z piaskowca że aż zatrzymałem się zrobić zdjęcie tej neogotyckie budowli :)
Za Krzeszowicami wybrałem drogę przez Miękinie co było genialnym wyborem bo jest tam konkretny podjazd, prawie jak w górach. Potem szybki zjazd i kolejny sztywny podjazd pod Paryż:) Trasa miodzio, mogę wybrać się tam jeszcze raz jak będą chętni:)))
Tak sobie wyskoczyłem pośmigać po Jaworznie bo mnie nogi swędzą od siedzenia w domu i uczenia się. Nie pytajcie gdzie byłem, lepiej zapytajcie gdzie nie byłem:) Zdjęć nie ma ale za to ponieżej polecam piosenki które fajnie mi się słuchało na rowerze.
Dzisiaj przyszło mi nowe siodełko do górala i zamast go przestesować, wolałem jakoś bardziej iść na szosę. Mało czasu było więc założyłem sobie że skoczę tylko na Bukowno i wrócę przez Sławków. Jednak już za granicą Jaworzna pomyślałem że mógłbym pojechać do Kuźniczki zrobić zdjęcie budynku "wiszącego" nad Przemszą. Kiedyś to był chyba dom właścicieli młyna, który się tam znajdował. Aktualnie na tym terenie jest mała elektrownia wodna i niby w budynku wiszą firanki, ale nie jestem pewny czy ktoś tam mieszka. Droga powrotna odbywała się już głównie według wcześniej założonego planu.
Jakoś ostatnio wpadłem na pomysł żeby poszukać fajnych dróg pod rower na terenie po byłej Piaskowni Szczakowa. Za cel mojej eksploracji wybrałem przestrzeń którą od północy ogranicza droga "Szczakowa - Bukowno" a od południa las w którym znajduje się Dolina Żabnika.
Tak wygląda większość dróg w tym terenie - płaski szuter a z lewej i prawej cały czas niewysokie sosny i brzozy.
Również o cień bardzo trudno - cala przestrzeń to jedna wielka patelnia. Drzewa są jeszcze na tyle młode że nie dają wystarczającego wytchnienia od słońca.
Z tym zdjęciem wiąże się większa historia. Za chwilę na środku drogi, przedemną zatrzyma się wielki dzik. Dostanę takiego zastrzyku adrenaliny, że nie będę wiedzał w którą stronę uciekać i obiecam sobie że więcej razy w taką dzicz sam się nie zapuszczę.
Kanał Szczakowski (zwany także Kanałem Głównym) powstał w celu odprowadzania wód z terenu odkrywkowej kopalni piasku Szczakowa, powstałej w połowie lat 50. Początek swój kanał bierze w południowej części miejscowości Bukowno skąd, płynąc w kierunku zachodnim, dociera do dzielnicy Jaworzna – Szczakowej, aby następnie dotrzeć do ujścia do Białej Przemszy, które znajduje się w Sosnowcu – Maczkach. Kanał przebiega przez tereny, które od wielu lat podlegają rekultywacji. W Szczakowej przepływa tuż obok zbiornika Sosina. Wolno sącząca się woda jest tu bardzo czysta. W kanale i jego sąsiedztwie żyje wiele ssaków wodnych (bóbr, wydra, nutria) oraz ptaków. Żyje tu także wiele gatunków ryb (przede wszystkim: kleń, szczupak, pstrąg potokowy). źródło: wikipedia
Mój sprzęt. Wycieczka ogólnie udana, odnalazłem drogę która pozwala bardzo szybko dostać z Jaworzna do Bukowna omijąc drogi asfaltowe, oraz Dolinę Żabnika. Poniżej track z zapisem mojego bładzenia po piaskowni:)
Wczoraj grzecznie czekałem do 19:00 żeby wyskoczyć na szose, jednak nad Jaworzno przyszła burza i musiałem sobie odpuścić. Nadrobiłem to dziś z samego rana kręcąc już przed 7:00.
Uczyść się trzeba, ale żeby kolejna partia wiedzy wchodziła lepiej to i na rower iść trzeba!:P Jednak dziś musiałem sobie wyznaczyć jakiś bliski cel, i wpadłem na pomysł żeby jechać odwiedzić babcie w Byczynie. I tak ze Szczakowej przez Dobra, Wilkoszyn, Skałke, Grodzisko, nową nieczynną jeszcze obowdnice i Jeleń dotarłem do celu. Posiedziałem troche, pogadałem z dziadkami i zostałem wygoniony hasłem "jak Ty tak będziesz jechał po omacku" :D Wracałem tą samą drogą wioząc w jednym koszyku bidon a w drugim zaczyn swojskiego żurku. Teraz bez niepokoju o jutrzejszy obiad mogę już iść się uczyć:P