Od soboty nie byłem na rowerze. Dziś jest czwartek czyli dobrze licząc już 5 dni bez roweru. Dłuższy taki stan móglby doprowadzić u mnie do trwałego uszczerbku na zdrowiu i psychice:P Więc ubrałem się naprawde ciepło i poszedłem popedałować w teren. Na początku zaliczyłem podjazd pod Ostrą Górke w Szczakowej i zjazdą na Dobrą. Tam wpakowałem się do lasu Dobra-Wilkoszyn. Przeciąłem go na wporst w kierunku Cieżkowic. Zielonym szlakiem przejechałem przez Góre Wielkanoc. Od Kościoła w Cieżkowicach trzymałem się już czerwonego szlaku który prowadzi na Sosine i Pieczyska. Następnie własną ścieżką podjazd przez Remize Leśną Bucze i jazda brzegiem zalanego kamieniołomu ponownie kierując się do lasu Dobra-Wilkoszyn. Po wyjeździe z lasu, polami skierowałem się na podjazd do Rezerwatu Sasanki,a stamtąd pozostał już tylko zjazd do domu:)
Na koniec chciałem pozdrowić i wyrazić szczacunek dla trzech Panów kąpiących się w Sosinie przy prawie -10 stopniach:)
Dziś wybrałem się na rekreacyjną wycieczke z Bartkiem i jego psem. Jeździliśmy tylko w terenie żeby piesek mógł pobiegać sobie bez smyczy. Na termometrze poniżej 0 stopni, ale momentami niezłe błoto. W obu rowerach zamarzły przednie przerzutki:D co mi się nigdy wcześniej nie zdażyło. Słoneczko ostro świeci. Jutro ma być troche cieplej i nie wiać. Mam nadzieje że prognoza się sprawdzi bo planujemy z Bartkiem jechać do Paryża tą trasą która jechałem ostatnio. Jak ktoś ma ochote się podpiąć to zapraszam!
Dziś wybrałem się troszkę pojeździć po terenie. Chciałem sprawdzić kilka ścieżek których nie znałem na terenie Ciężkowic i Trzebini. Nie było mi za ciepło. Po godzinie dodatkowo zrobiłem się super głodny i do domu wróciłem już na oparach:)